19.09.2014
[Relacja] Martina w Hay una cosa que te quiero decir
[Relacja] Martina w Hay una cosa que te quiero decir
Martina uwielbia udzielać się charytatywnie. To nie tylko daje jej nieopisaną siłę do działania, ale też pomaga zrozumieć potrzeby, problemy innych ludzi. Szanuje każdego z nich bez względu na wiek czy pochodzenie, bo wie, że wszyscy jesteśmy ludźmi - tak jak ona, zwyczajnie niezwyczajna siedemnastolatka, które pragnie być po prostu sobą. Ostatnie spotkanie, które odbyło się od 22:00 przyniosło wszystkim ogrom emocji. Ona sama też nie mogła się od ich wyrażania powstrzymywać. mało tego, przyszykowała małą niespodziankę właśnie dla tych dzieci. Jakie wartości pragnęła im przekazać i jak przebiegło całe spotkanie? Zobaczcie sami.
Na początek warto by było wspomnieć o czym jest sam program, bo ma on ogromne znaczenie dla społeczności i brak emisji w tak wielu państwach jest ogromną szkodą.
Został on stworzony po to, aby ludzie, którym zdarzały się niepowodzenia w życiu mogli po prostu się wyżalić. Podczas trwającego ponad 3,5 godziny spotkania gwiazdy mają okazję ulżyć sobie na sercu, porozmawiać z ludźmi, którymi przydarzyły się podobne lub gorsze rzeczy tym samym wspierając się obustronnie. Prowadzącym jest Jordi Gonzales. "Jest jedna rzecz, którą chcę powiedzieć" został stworzony właśnie dla nich.
Uwaga! Chciałabym na samym początku zaznaczyć (dla jasności), że udział Martiny w tym programie nie oznacza, że ma problemy z psychiką. Zjawiła się tu, aby wesprzeć dzieci, którym przydarzyło się wiele o czym sami za moment się przekonacie.
Zatem przyjrzyjmy się samemu spotkaniu. Po ogólnej zapowiedzi dziewczyny i puszczeniu fragmentu "En mi mundo" co skończyło się wrzawą braw przywitała się z prowadzącym. Mężczyzna podziękował jej za przybycie, a ona za zaproszenie.
Zaraz po tym zapytana o to czyli woli, aby zwracać się do niej "Martina czy "Tini" odpowiedziała, że wszyscy, zarówno rodzina jak i przyjaciele czy fani (szczególnie na Twitterze) zwracają się do niej po zdrobnieniu. Drugie pytanie dotyczyło trasy. Tu jak zwykle mówiła o tym jakie to było niesamowite przeżycie - zwiedzić prawie całą Europę i Amerykę Łacińską, poznać nowe kultury. Dopiero wtedy wraz z ekipą dostrzegła na jaką skalę serial się rozprzestrzenił, byli i są pod ogromnym wrażeniem. Nabrali ogromu doświadczeń.
Następnie kolejno poproszeni "goście" mieli swoje 5 minut z gwiazdą.
Aida, dziecko, które ma łągodne porażenie mózgowe i zespół Aspergera znalazła siłę w piosenkach Martiny Stoessel i ogromne wsparcie od rodziny. Otrzymała zatem wielką niespodziankę. Z pomocą swojej matki, Jolanty, mogła tam przybyć i porozmawiać ze swoją idolką przez chwilę. Wyznała, że to muzyka siedemnastolatki pomaga jej w pokonaniu przeszkód. A oto co jej powiedziała Tini:
Namilsza rzecz, jaka mogła mnie spotkać to ogromne i kochające serce jakie masz.
przez łzy w oczach odpowiedziała jej:
Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby dać ci moją siłę, abyś mogła iść dalej"
Po czym rozpłakała się na dobre. Matka Aidy tak samo. Dziewczyna podziwia ja za jej energię, głos i choć była stremowana bez dłuższego namawiania podbiegła do niej, aby ją uściskać.
Kolejna była Marta, która urodziła się z achondroplazją wzrostu. Jest wielką fanka Martiny i z pomocą rodziny udało jej się spełnić swoje największe marzenie - spotkać artystkę. A oto co Martina jej przekazała:
Wiem, że chciałabyś być kimś innym, ale każdy inny człowiek byłby tak samo miłą osobą jak ty. Jestem dumna, że moja muzyka i mój udział w tym programie pomoże ci iść na przód. Nie bój się trzymać swojej rodziny, ponieważ są ludzie, którzy zawsze będą po twojej stronie.
Następnie przybyli wszyscy. Wyrażali oni swoją miłość do niej, radość z pobytu w programie, pytali o udział w koncertach, jakie emocje jej towarzyszyły, co czuje podczas śpiewania. Następnie przybyła jej matka - Marina, która była naprawdę dumna z córki.
Na koniec wszyscy wspólnie zaśpiewali "Ser mejor" i gorąco się pożegnali (2:32). Niestety video jest niedostępne.
Na koniec wszyscy wspólnie zaśpiewali "Ser mejor" i gorąco się pożegnali (2:32). Niestety video jest niedostępne.
Dla mnie jest to piękne. Musze się przyznać, że niestety ( a może i stety) sama borykam się z podobnymi problemami na co dzień, podobnie jak dzieci, które wystąpiły w tym programie. Piękne jest to, że pomimo przeciwności losu idą do przodu, nie poddają się. Łzy Martiny nie były tu bezpodstawne, sama je uroniłam. Cudowny jest sposób, w jaki potrafią korzystać z życia z pomocą bliskich. To są naprawdę nadludzkie umiejętności. Oglądając program czułam się jakbym była ich częścią, jest to naprawdę niesamowite przeżycie :')
Na koniec również chciałabym dołączyć do tego jednego, magicznego słowa - DZIĘKUJĘ. Naprawdę, nie ma nic piękniejszego niż zdrowie i miłość, a te dzieci posiadają prawie całe to szczęście i potrafią fenomenalnie je wykorzystać. MUCHAS GRACIAS.
A WY CO SADZICIE? TEŻ SPOTKALIŚCIE SIĘ Z PODOBNYMI SYTUACJAMI? MACIE Z NIMI DO CZYNIENIA? CO NA TEN TEMAT SĄDZICIE?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz