Cz. 2 Rozdział 3.
"Nie, nie ja cię kocham jak tylko mogę, Leónie!"
- "Skoro kochasz zacznij mi ufać."
- Jak mogę Ci ufać?, kiedy ty spotkasz się z jakąś Klarą.
- "Wiele rzeczy jeszcze Violetto nie rozumiesz." Wszystko było zamazane i dziwne i pokorne takie jak Violetta wysiadająca z autokaru. Nagle przed oczami Violetty znalazła się Francesca która mówiła " Violu, Violu. Ziemia do Violetty! Czy coś rozumiesz? " Violetta pokiwała głową i zrozumiała że, to tylko sen. Gdy Violetta wstała zaczęła opowiadać. Z nią w pokoju siedziała : Kamila, Francesca, Ludmiła i Natalia. " Violetto czyżby już w twojej małej nierozumnej główce roiły się realne rzeczy? Przecież to wiadomo że, León prędzej czy szybciej z tobą zerwie! Masz jeszcze jakąś nadzieję?" - śmiała się Ludmiła. Natalia tylko pokiwała niechcąca głową. "Och, Ludmiło " kochana gwiazdo". Czyżbyś zapomniała ze twój Federico wcale Cię nie kocha?"- oznajmiła Fran i Kamila "Nie, nie, dajcie spokój dziewczyny Ludmiła ma gorszy dzień, prawda? " - powiedziała Violetta " Tak ale ten gorszy dzień będzie, będzie i będzie trwał do końca twego i mojego życia". " Jedno jest dobre, już nie mówi że do końca mojej śmierci tylko nas obydwie chce pogrzebać. " - oznajmiła Violetta. Gdy do drzwi zapukał León wszystkie przestały się kłócić tylko zaczęła mówić do siebie grzeczne słówka i podawać komentarze każdej z dziewczyn. " Dziewczyny czas na śniadanie, czemu się kłócicie? "- zapytał. " My kłócimy? Chyba musisz iść do lekarza. Leónku idź my tam zaraz dojdziemy, to trochę poczekasz i super, prawda? - mówiła swoim dziwnym i ssstrasznie dziewczęcym głosikiem Ludmiła. " No dobrzee."- Nie zdążył dokończyć zdania León bo Ludmiła zamknęła mu przed nosem drzwi. " Dobrze teraz już nie będzie Ci przeszkadzał León, ani żaden z tych głupich przygłupków." Do dzrwi zapukał Marotti : " DZIEWCZYNY NA ŚNIADANIE!" " Violetta szybko się ubrała i wyszła z pokoju". Dziewczyny gapiły się dziwną miną. Po wszystkim, od 8:00 wszyscy poszli do szatni przygotować się na występ w Hiszpanii. W końcu tam są. Violetta miała prze piękny strój. Tak jak każdy ..... Choć Ludmiła szybko zszarpała jej nerwy dziewczyna i tak była zdrowo uśmiechnięta. "Czas na występ!" - krzyknął Marotti. Wszyscy wbiegli na scenie. Tłumy szalały a w nich daleko, daleko na końcu Violetta spostrzegła bliska osobę. Która z niesamowitą ciekawością czekała aż pierwsza nuta zabrzmi. Violetta tak podziwiała wygląd chłopaka : czarne włosy, chudy, piękno przystojny. Violetta otworzyła buzię i poznała chłopaka. Kto to jest?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz