Puppy 10

środa, 23 lipca 2014

Rozdział 2. 

Wszyscy weszli do hotelu, pierwsza Ludmiła ( jak zwykle).  Po niej marzycielska o tym że, León ją bardziej pokocha.  W hotelu Ludmiła zaczęła rozmawiać o swoim występie Juntos somos mas. I że, już niebawem  będzie najbardziej znaną gwiazdą na świecie.  Natalia zaczęła oprawiać słowa Ludmiły słodyczą jaką czuje Ludmiła do Federico. W hotelu było cudownie gdyż na dworze znowu zaczął padać deszcz z gradem. Wszyscy siedzieli przy dużym stole, tak jakby naradzali się o trasie lub czymś strasznie ważnym.  U progu drzwi ujawniła się piękna i młoda dziewczyna która oznajmiła Leónowi .
- Panie Leónie był pan proszony już wcześniej do recepcji czemu pan nie przyszedł? Nagle Violetcie puściły nerwy do ukochanego. 
- Ależ przyjechaliśmy dosłownie przed chwilką,  jakby mógłby być proszony do recepcji?
-  Yyy,,,,, a no tak, więc państwo wybaczą a Leóna i tak poproszę teraz za mną do recepcji. 
- Dobrze więc, .... - oznajmił León. 
Idąc za dziwną recepcjonistką Leon myślał tylko o Larze która została sama w Buenos Aires...  Tym czasem, Violetta powiedziała że, musi iść sama na chwilę do recepcji bo, wydaję się że ja samą przed chwilą wołali. Violetta szła cichutko korytarzykiem  za Leónem i recepcjonistką.  Niepewna Violetta szła i szła dalej bez znaczenia tego czy León jej to wybaczy ....  Co raz szybciej szła i przed nią była metrowa kolejka do recepcji.  León wszedł do dziwnego pokoiku w którym było mnóstwo papierów musiał je on podpisać.  Gdy wyszedł recepcjonistka pocałowała go w usta i zapytała czy mogą się jeszcze kiedyś spotkać?....
-  Naturalnie. Lecz pierw musimy się poznać. 
- Więc dobrze jestem Klara i mam 18 lat. Kocham malowanie, i śpiew. Lecz wybrałam niechciwą pracę.
- Jestem León i tez mam 18 lat.  Kocham muzykę.
- I już nas wiele łączy.   Leon całkowicie zapomniał Violetcie. 

                                                                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz